„Jak to kiedyś z edukacją było…”
Młodzi
ludzie często narzekają, nie zdając sobie sprawy z faktu, że warunki, w
których przyszło im żyć i uczyć się, są o wiele lepsze niż w
przeszłości. Miałam zaszczyt przeprowadzić wywiad z Panią Anną
Ślusarczyk, osobą, która nauczała dzieci w dawnych latach.
Dzięki tej rozmowie, uzyskałam dużo ciekawych informacji,
którymi chciałam się podzielić.
Jak wyglądało wnętrze starego budynku, w którym nauczano dzieci?
Wchodząc znajdował się
korytarz od strony północnej, na prawo mieściła się klasa, przez
którą przechodziło się do kancelarii. Na lewo była jedna klasa i
także uczniowie przechodzili przez nią do następnej. W tamtych czasach
nie każde pomieszczenie było umieszczone przy korytarzu, więc wchodziło
się do innych, aby tam dotrzeć. Reszta klas mieściła się wyżej, w domu
zwanym „budową”. Nauczano tam młodsze dzieci. Podczas zajęć
palono w piecach kaflowych, lecz mimo tego ogrzewania uczniom było
zimno i gdy mieli wolną chwilę otaczali piec, który po jakimś
czasie przez ich zachowanie był zniszczony. Normalnym zjawiskiem w tych
latach była obecność kur i kaczek na lekcjach. Dzieci uczyły się w tzw.
„siedliskach”. W ławce zasiadało zazwyczaj dwóch
uczniów. Stolik był połączony z krzesłem. Podczas nauki,
młodzież zakładała kurtki z powodu niesprzyjających warunków
klimatycznych. Podłogi były drewniane, pomalowane starym olejem,
toaleta na zewnątrz, drewniana, dla chłopców i dziewcząt. Każdy
przynosił sobie kanapki, a otrzymywali herbatę z wielkiego garnka. Było
brudno, a firanki zakładano jedynie w kancelarii.
O której rozpoczynały się zajęcia, a o której je kończono?
Lekcje zaczynały się od godziny 8:00 i przeważnie kończyły się o 15:00/16:00. Nauczano także w soboty, gdzie zajęcia kończono o 12:00/13:00.
Ilu nauczycieli pracowało w szkole?
Było kilku nauczycieli, ok. dziesięcioro.
Jak wyglądały w tamtych latach podręczniki, egzemplarze uczniów?
Podręczniki były takie same
dla wszystkich uczniów, niezależnie od wieku. Noszono jedynie
dwie książki i dwa zeszyty: do matematyki i polskiego.
W czym młodzież nosiła potrzebne książki?
Potrzebne książki młodzież
nosiła w sztywnych, tekturowych tornistrach zamykanych na dwa
zatrzaski. Dzieci biedniejsze, których nie stać było na tego
typu torby miały plecaki drewniane. Były one zbite z desek, z drzewa
lipowego.
Jak wyglądał ubiór ucznia?
Każdy uczeń nosił
obowiązkowo tzw. hałaty w kolorze granatowym, z białym kołnierzem. Nie
można było przychodzić z makijażem, natomiast ubiór powinien być
skromny. Na boku ramienia przyszyta tarcza.
Jakie zasady panowały w szkole?
W szkole panowała
dyscyplina za każde nieposłuszeństwo były kary typu: linijką po dłoni,
wykręcanie za uszy i klęczenie w kącie. Za każde przewinienie można
było taką karę otrzymać.
Jak wyglądały lekcje w szkole, ze względu na rozmieszczenie budynków?
Uczniowie na każdą lekcję
przemieszczali się do innego budynku. Gdy zdarzyła się
„pomyłka” i młodzież pomyliła klasy została odpowiednio
karana.
Kinga Kita
|